sobota, 11 lipca 2015

"Samotni.pl" czyli każdemu jest potrzebna bratnia dusza.

Hej!!!

Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, po którą prawdopodobnie nigdy bym nie sięgnęła, gdyby nie to, że dostałam ją na zakończenie roku szkolnego. Właściwie to nawet się ucieszyłam, ponieważ jeśli rok w rok dostaję słowniki, albo jakieś albumy tematyczne, które do niczego się nie przydają, a zajmują miejsce na półce, to taka "zwykła" książka jest naprawdę dużym powodem do radości. Po przeczytaniu tej książki pozostaje mi tylko zadać sobie jedno zasadnicze pytanie: Czy "Samotni.pl" byli dużym, czy jednak mniejszym powodem do radości ?. Tego dowiecie się czytając poniższą recenzję.
Zapraszam :)

"Samotni.pl" to książka, która w lekki sposób ukazuje problemy młodych ludzi. Problem w tym, że jak dla mnie jest to trochę książka o wszystkim, i o niczym... Nie mówię, że jest to pozycja zła. Ja tylko twierdzę, iż nie jest najlepsza, ponieważ istnieje dużo ciekawszych lektur poruszających tę trudną, lecz bardzo ważną tematykę.

Książka ta opowiada o losach Joanny oraz Wiktora. Oboje pochodzą z różnych rodzin, jednak łączy ich ta sama cecha - samotność.
Joanna mieszka ze starszą siostrą Zuzanną - nauczycielką polskiego w szkole Wiktora. Jej mama umarła gdy ruda nastolatka była jeszcze małą dziewczynką. Wiktor zaś uczęszcza do liceum, handluje kradzionymi rzeczami, aby za zarobione pieniądze móc kupić leki, dla chorej babci -jedynej bliskiej mu osoby. Jego matka wyleciała do Anglii w poszukiwaniu lepszego życia, obiecując synowi, że gdy tylko się wzbogaci, będzie mógł do niej przylecieć. Skończyło się jedynie na obiecankach, Wiktor codziennie ma nadzieję, że jego rodzicielka dzwoniła. Zdarza się to jednak bardzo rzadko, a jeśli już to jest to kolejna informacja, o tym, że znów ktoś ją oszukał i szuka nowej pracy.

Nie powiem, bohaterowie są całkiem ciekawi, jednak brakowało mi ich dokładniejszych opisów... Np. o tym, że Joanna posiada kolekcję rockowych płyt, dowiedziałam się jedynie z okładki <no chyba, że coś przegapiłam w tekście>.

Jak dla mnie jest to pozycja dosyć przeciętna. Porusza ważnie tematy, jednak nie do końca w ciekawy sposób. W książce tej brakowało mi akcji, ponieważ tak na prawdę dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Na plus jest to, że autorka wplotła w powieść zwyczaje bohaterów. Joanna pisze listy do mamy, a zdarzenia z życia starszej siostry-Zosi, ukazane są w formie zapisków z jej pamiętnika. Dla mnie okazało się to naprawdę miłym urozmaiceniem tekstu.

Moja ocena tej książki to 5/10

Powieść ta szczególnie mnie nie zachwyciła. To prawda, czytało się ją szybko i dosyć przyjemnie, jednak zabrakło mi tutaj bardziej rozbudowanej akcji. Jako, że dostałam ją na zakończenie roku, to nie narzekam, gdyż zawsze mógł mi się trafić jakiś słownik, jednak drugi raz po "Samotnych.pl
 bym nie sięgnęła.

"Teraz zrozumiałam, jak pięknie mieć jakikolwiek wybór. Jesteśmy głęboko nieszczęśliwi, gdy pozbawieni go musimy akceptować to, co daje nam los. Nie pytając, nie oglądając się na nasze uczucia."


Jak Wam mijają wakacje ? W momencie, w którym to czytacie jestem na obozie <zaplanowany post>, więc nie martwcie się jeśli nie będę odpisywała na komentarze - wszystko nadrobię po powrocie ;) Mam nadzieję, że recenzja się spodobała. 

Do przeczytania !!!

Ania :)














12 komentarzy:

  1. Nie czytam tego rodzaju książek jednak myślę że gdybym to ja dostała ją w szkole, również byłabym zadowolona. Mam nadzieję że miło spędzasz wakacje, wracaj szybko i dodawaj zdjęcia. Już nie mogę się doczekać :)
    Pozdrawiam.
    http://in-my-different-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy rok w rok dostaje się słowniki lub albumy, to naprawdę jest się zadowolonym :) Z obozu wróciłam zadowolona, żyję! Zdjęć zbytnio nie robiłam, bo nie było czasu ... Jedno ładne pstryknęłam i może kiedyś gdzieś się tutaj pojawi ;)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Nie czytam tego typu książek.
    U mnie szkoła w kwestii książek na koniec roku nie zmieniła nastawienia. Mam już jedną całą półkę zawaloną takimi albumami. Śmiesznie to wygląda szczególnie, że dostałam od szkoły kilka takich samych ksiażek, które teraz stoją obok siebie :D

    http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie albumy to najgorsze co można dostać ! Z 30 osób pewnie ze 2 przeczytają, a reszta je przekartkuje i postawi w kącie. W sumie to już chyba wolałabym co roku dostawać kalkulator ;P

      Usuń
  3. O tej książce słyszałam już jakiś czas temu i z chęcią bym ją przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zła nie jest, jednak mnie nie przekonała... Chociaż, jeżeli w deszczowy dzień nie miałabyś co robić, to myślę, że jej lektura byłaby dobrym rozwiązaniem :)

      Usuń
  4. Jeszcze nie czytałam ale muszę nadrobić zaległości :) Ty szczęściaro, ja na koniec roku dostałam album historyczny XD
    www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po raz pierwszy udało mi się dostać normalną książkę (w podstawówce, jak dostałam, to były to lektury ...) więc też byłam zadowolona. :) Nic chyba jednak nie przebije tego, że na jednym z zakończeń dostałam dwa, takie same słowniki ...

      Usuń
  5. Jeszcze nie czytałam ale muszę nadrobić zaległości :) Ty szczęściaro, ja na koniec roku dostałam album historyczny XD
    www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, że tak późno komentuję. Przeczytałam i myślałam, że skomentowałam, a okazuje się, że nie! Bardzo fajna recenzja, aczkolwiek sama książka mnie nie zachęca. Nie przeczytam.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż ta autorka ma dość specyficzny rodzaj pisania. Jej "Niechciana" również była taka nijaka. Wszystko opierało się tego, że ona się bała etc. Jak widać szału nie ma.

    Pozdrawiam
    Victoria
    http://czytelniczemysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń