Hej!!!
Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, po którą prawdopodobnie
nigdy bym nie sięgnęła, gdyby nie to, że dostałam ją na zakończenie roku
szkolnego. Właściwie to nawet się ucieszyłam, ponieważ jeśli rok w rok dostaję
słowniki, albo jakieś albumy tematyczne, które do niczego się nie przydają, a
zajmują miejsce na półce, to taka "zwykła" książka jest naprawdę
dużym powodem do radości. Po przeczytaniu tej książki pozostaje mi tylko zadać
sobie jedno zasadnicze pytanie: Czy "Samotni.pl" byli dużym, czy
jednak mniejszym powodem do radości ?. Tego dowiecie się czytając poniższą
recenzję.
Zapraszam :)
"Samotni.pl" to książka, która w lekki sposób ukazuje
problemy młodych ludzi. Problem w tym, że jak dla mnie jest to trochę książka o
wszystkim, i o niczym... Nie mówię, że jest to pozycja zła. Ja tylko twierdzę,
iż nie jest najlepsza, ponieważ istnieje dużo ciekawszych lektur poruszających
tę trudną, lecz bardzo ważną tematykę.
Książka ta opowiada o losach Joanny oraz Wiktora. Oboje
pochodzą z różnych rodzin, jednak łączy ich ta sama cecha - samotność.
Joanna mieszka ze starszą siostrą Zuzanną - nauczycielką
polskiego w szkole Wiktora. Jej mama umarła gdy ruda nastolatka była jeszcze
małą dziewczynką. Wiktor zaś uczęszcza do liceum, handluje kradzionymi
rzeczami, aby za zarobione pieniądze móc kupić leki, dla chorej babci -jedynej
bliskiej mu osoby. Jego matka wyleciała do Anglii w poszukiwaniu lepszego
życia, obiecując synowi, że gdy tylko się wzbogaci, będzie mógł do niej
przylecieć. Skończyło się jedynie na obiecankach, Wiktor codziennie ma
nadzieję, że jego rodzicielka dzwoniła. Zdarza się to jednak bardzo rzadko, a
jeśli już to jest to kolejna informacja, o tym, że znów ktoś ją oszukał i szuka
nowej pracy.
Nie powiem, bohaterowie są całkiem ciekawi, jednak brakowało
mi ich dokładniejszych opisów... Np. o tym, że Joanna posiada kolekcję
rockowych płyt, dowiedziałam się jedynie z okładki <no chyba, że coś przegapiłam
w tekście>.
Jak dla mnie jest to pozycja dosyć przeciętna. Porusza
ważnie tematy, jednak nie do końca w ciekawy sposób. W książce tej brakowało mi
akcji, ponieważ tak na prawdę dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Na plus
jest to, że autorka wplotła w powieść zwyczaje bohaterów. Joanna pisze listy do
mamy, a zdarzenia z życia starszej siostry-Zosi, ukazane są w formie zapisków z
jej pamiętnika. Dla mnie okazało się to naprawdę miłym urozmaiceniem tekstu.
Moja ocena tej książki to 5/10
Powieść ta szczególnie mnie nie zachwyciła. To prawda,
czytało się ją szybko i dosyć przyjemnie, jednak zabrakło mi tutaj bardziej
rozbudowanej akcji. Jako, że dostałam ją na zakończenie roku, to nie narzekam,
gdyż zawsze mógł mi się trafić jakiś słownik, jednak drugi raz po
"Samotnych.pl
bym nie sięgnęła."Teraz zrozumiałam, jak pięknie mieć jakikolwiek wybór. Jesteśmy głęboko nieszczęśliwi, gdy pozbawieni go musimy akceptować to, co daje nam los. Nie pytając, nie oglądając się na nasze uczucia."
Jak Wam mijają wakacje ? W momencie, w którym to czytacie jestem na obozie <zaplanowany post>, więc nie martwcie się jeśli nie będę odpisywała na komentarze - wszystko nadrobię po powrocie ;) Mam nadzieję, że recenzja się spodobała.
Do przeczytania !!!
Ania :)
Nie czytam tego rodzaju książek jednak myślę że gdybym to ja dostała ją w szkole, również byłabym zadowolona. Mam nadzieję że miło spędzasz wakacje, wracaj szybko i dodawaj zdjęcia. Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://in-my-different-world.blogspot.com/
Kiedy rok w rok dostaje się słowniki lub albumy, to naprawdę jest się zadowolonym :) Z obozu wróciłam zadowolona, żyję! Zdjęć zbytnio nie robiłam, bo nie było czasu ... Jedno ładne pstryknęłam i może kiedyś gdzieś się tutaj pojawi ;)
UsuńPozdrawiam :D
Nie czytam tego typu książek.
OdpowiedzUsuńU mnie szkoła w kwestii książek na koniec roku nie zmieniła nastawienia. Mam już jedną całą półkę zawaloną takimi albumami. Śmiesznie to wygląda szczególnie, że dostałam od szkoły kilka takich samych ksiażek, które teraz stoją obok siebie :D
http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/
Takie albumy to najgorsze co można dostać ! Z 30 osób pewnie ze 2 przeczytają, a reszta je przekartkuje i postawi w kącie. W sumie to już chyba wolałabym co roku dostawać kalkulator ;P
UsuńO tej książce słyszałam już jakiś czas temu i z chęcią bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZła nie jest, jednak mnie nie przekonała... Chociaż, jeżeli w deszczowy dzień nie miałabyś co robić, to myślę, że jej lektura byłaby dobrym rozwiązaniem :)
UsuńJeszcze nie czytałam ale muszę nadrobić zaległości :) Ty szczęściaro, ja na koniec roku dostałam album historyczny XD
OdpowiedzUsuńwww.oczytane.blog.pl
Po raz pierwszy udało mi się dostać normalną książkę (w podstawówce, jak dostałam, to były to lektury ...) więc też byłam zadowolona. :) Nic chyba jednak nie przebije tego, że na jednym z zakończeń dostałam dwa, takie same słowniki ...
UsuńJeszcze nie czytałam ale muszę nadrobić zaległości :) Ty szczęściaro, ja na koniec roku dostałam album historyczny XD
OdpowiedzUsuńwww.oczytane.blog.pl
Przepraszam, że tak późno komentuję. Przeczytałam i myślałam, że skomentowałam, a okazuje się, że nie! Bardzo fajna recenzja, aczkolwiek sama książka mnie nie zachęca. Nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Przynajmniej komentujesz ! :)
UsuńCóż ta autorka ma dość specyficzny rodzaj pisania. Jej "Niechciana" również była taka nijaka. Wszystko opierało się tego, że ona się bała etc. Jak widać szału nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Victoria
http://czytelniczemysli.blogspot.com